sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 54 - Żółte wzory.

-Nie obrażaj nas!
-Nas?
Claire, nie rozśmieszaj mnie. Przecież jesteś egzekutorem.- chłopak zaczął się śmiać.
-Może fizycznie przynależę do tej strefy ale duchowo zawsze byłam i jestem nadprzyrodzoną. To się nigdy nie zmieni! - nie mogąc opanować złości spoliczkowała nic podejrzewającego Carla.
Chłopak zdziwił się, chyba nie doszło do niego, że został właśnie uderzony przez czerwonooką dziewczynę.
-Co ja zrobiłam?! Teraz to już po mnie! On jest psycholem, nie ma mowy żebym wyszła z tego cało! - pomyślała spanikowana.
-Teraz to się doigrałaś... Chciałem nauczyć cie naturalnymi sposobami ale mam dość! Zaraz pójdziemy do mojego laboratorium, wstrzyknę co nieco i od razu się nauczysz. -
ostatnie zdanie wypowiedział wręcz z iskrami w oczach.
-Tylko spróbuj... Nie dam się napchać dziwnymi specyfikami, zwłaszcza robionych przez Ciebie... -
powiedziała trochę niepewnie po czym starała się uciec.
Widząc, że Carl nie ruszył się nawet z miejsca domyśliła się, że coś kombinuje. Chciała przeszkodzić mu w tym więc zaczęła formować dużą kulę ognia.
-No proszę, zamierzasz mnie teraz zaatakować. W porządku skoro aż tak bardzo chcesz oberwać to droga wolna.- w tym momencie jego oczy zaczęły nagle mienić się różnymi odcieniami żółtego.
Wysunął rękę na przeciwko siebie. Na nadgarstku oraz palcach zaczęły pojawiać się dziwne żółte wzory.
-Szczerze nie wiem czy to co teraz widzę jest ładne czy przerażające... - zamachnęła się i rzuciła w niego kulą.
Gdy dziewczyna wyrzuciła swoją energię, wzory na ręku zaczęły z niej wychodzić i tworzyć tarczę. W chwili gdy obie moce napotkały siebie nawzajem, żółte znaki oplotły kulę i powoli zaczęły ją pochłaniać.
-Co to właściwie jest?! - pomyślała zszokowana dziewczyna.
Gdy żółte wzory pochłonęły moc czerwonookiej, ruszyły w jej kierunku. Bezskutecznie próbowała uciec przed nimi.
-AAA!!! Moje ciało! Te żółte znaki są na całym moim ciele!!! - zaczęła krzyczeć po czym upadła.
-Przestań tak się wydzierać, uszy mnie od tego bolą. - powiedział Carl gdy podszedł do dziewczyny.
-Co ty mi zrobiłeś, że ruszać się nie mogę?! Weź to dziwne ,,coś'' z mojego ciała!
-Nie wezmę, inaczej uciekłabyś mi. Po za tym nie zamierzam zostawić cie bez kary, po tym jak mnie zaatakowałaś. - powiedział i wziął ją na ręce.
-Postaw mnie! Nie chcę iść do twojego laboratorium! Nie chce być królikiem doświadczalnym! - zaczęła protestować.
-Myślę, że w tym stanie nie masz zbyt wiele do powiedzenia. - powiedział znudzony.
Dziewczyna przestała się kłócić i zaczęła rozmyślać co dalej z nią będzie. Nie miała pojęcia czego może się spodziewać po takiej osobie jaką jest Carl. W końcu doszli do budynku więc blondyn przycisnął ją do siebie i oboje przeszli barierę.
-Może powinnam wołać ..pomocy''? Ale kto wie jacy są ci egzekutorzy. Pewnie stanęliby po stronie tego psychola! - pomyślała będąc nieopodal schodów.
-Co ty jej zrobiłeś! Odstaw ją! - oboje usłyszeli niesamowicie mocny głos.
Przed nimi był mężczyzna w złotej zbroi. Carl zdziwił się, ponieważ niezbyt często go widział.
-Panie Simon, co pan tu robi? - zapytała się dziewczyna nie widząc go(jej głowa była skierowana ku sufitowi) ale rozpoznając po głosie.
-Claire, co ci jest właściwie? Nie możesz się ruszać?! Nie pozwolę ci jej skrzywdzić! - wybuchnął wściekłością, gdy domyślił się co może planować chłopak.
-No proszę, kto by pomyślał.... Pierwszy raz widzę, gdy ten dziwak chroni kogoś. Żeby było jasne, nie zamierza się z tobą mierzyć. Nie lubię walk, w których jestem od samego początku na przegranej pozycji. - odezwał się blondyn.
Czerwonooka nim się obejrzała znalazła się na ziemi, głową skierowaną w stronę obu mężczyzn. Carl zaczął iść w stronę schodów i na odczepnego powiedział:
-Zepsułeś mi zabawę starcze.. A co do ciebie, to jutro rano spotykamy się na polu treningowym i masz umieć to co dzisiaj ci pokazałem. Koniec treningu na dziś...
Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Chciała wstać ale zorientowała się, że znaki nadal muszą na niej tkwić. Chciała wrzasnąć, że blondyn ma z niej zdjąć te wzory ale jego już nie było.

6 komentarzy:

  1. Ale sobie ten Carl wymyślił sposób nauczania

    Jestem ciekawa dlaczego on jest taki cięty na główną bohaterkę

    Podoba mi się zachowanie Simona
    Widać że polubił nową egzekutorkę (nie dziwię się mu)
    Zastanawia mnie jeszcze jak potężny jest Simon skoro blondyn od razu wie, że nie ma z nim szans

    A ogólnie to bardzo fajna, ciekawa i wciągająca historia
    Weny życzę ;)
    ♡♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nw czemu,ale uwielbiam Carla :3
      I również lubię Simona- bardzo ciekawa postać i w gruncie rzeczy sympatyczna o zawiłej przeszłości..
      A mnie natomiast ciekawi jaka jest moc Carla- intrygujący motyw z tymi żółtymi znakami na jego ręku ^^
      Całe te opowiadanie uwielbiam i czekam z niecierpliwością na następne rozdziały :3

      Usuń
    2. Sposób nauczania jest przepiękny. Myślę, że sama długo bym nie wytrwała :P Kto wie czemu taki cięty - może ma jakąś urazę albo po prostu ma niemiłą naturę wkodowaną w siebie. Zobaczymy zobaczymy jaką moc będzie miał ;)

      Simona również polubiłam bo wbrew pozorom nie każdą postać lubię z własnego opowiadania. Niektóre mnie wkurzają ale staram się ukazać różne charaktery. :) Simon z pewnością jest dość silny ale Carl pewnie obawia się go również ze względu pieczęci na budynku. Ma kontrolę nad tym budynkiem więc nie dziwie się czemu boi się zacząć walkę :D Anonimie masz rację, biedaczysko miało zawiłą przeszłość i jakby nie patrzeć to najstarsza postać w całym opowiadaniu póki co.

      Wasze komentarze na prawdę dają mi siłę do dalszego skrobania tego co mi siedzi w głowie. DZIĘKUJĘ WAM BARDZO <33

      Usuń
    3. matko jedyna -jak tak patrzę na to co napisałam to trochę masło maślane - widać, że godzina mi nie służy ;_;

      Usuń
  2. Wśród postaci, które lubię jest: Eva, Ian, brat Claire, bo tak realistycznie wykreowany; Simon, bo jest tajemniczy i sama Claire, bo przypomina mi Naruto... Tylko te jej zaminowanie do książek i fakt że na dobrą sprawę nie ma bliżej sprecyzowanego celu. Pomyślny... oczywiście demoniczne zwierzaki też są genialne. Ogólnie postacie są siłą tego opowiadania.
    Tylko Carl i ta zielonowłosa, która nawet się nie przedstawiła i która w dziwny sposób szuka sobie wroga... Oni są na razie dla mnie nie zrozumiali i zabawni jednocześnie... Dlaczego Calowi tak zależy na tym, by trenować dziewczynę? Co będzie z tego miał? Co z egzekutorem, którego poznała tuż po przebudzeniu się? I czy Claire przeżyje kolejny trening? (znaczy na ile go przeżyje XD) - Oto pytania, które mnie dręczą... Może jeszcze dziś poznam odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę, staram się jak najmocniej pokazać charakter postaci :)

      Myślę, że Carl po prostu dostosowuje się do obowiązków z góry mu narzuconych i przykłada się do tego, choć jak widać nie pała sympatią do Claire. A egzekutor, którego poznała to taki zapchaj dziurę xD

      Usuń