sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 56 - Rozmowa.

Długo trwała ta cisza. W końcu Simon oprzytomniał słysząc burczenie w brzuchu dziewczyny. Spojrzał na nią a ona zawstydziła się.
-Jesteś? Głodna? W sumie, sam również zrobiłem się głodny.
Nagle ławka rozdzieliła się na dwie części i powstały z nich krzesła. Zrobiło się ciemno po czym oczom dziewczyny ukazała się dostojna sala obiadowa. Siedzieli na pięknych krzesłach przy ogromnym stole z wieloma daniami.
-To pan może materializować jedzenie? - zapytała zdziwiona.
-Można tak to nazwać, tylko że moje jest inne. Smakuje tak jak zwykłe, organizm otrzymuje składniki odżywcze ale również dodaje mocy do obiegu w organizmie.
-Na prawdę? Jak daleko sięgają pana możliwości? Aż strach pomyśleć!
-Nie moje możliwości, jestem tu uwięziony ale wraz z zamknięciem nabyłem wiele nowych zdolności.
A teraz jedz co tylko chcesz.
-Dziękuję. -powiedziała z radością.
Po skończonym posiłku dziewczyna zabrała głos:
-Jest pan niesamowity, może mógłby pan zostać moim trenerem a nie Carl?
-Przykro mi, ale ja w życiu nikogo nie uczyłem walczyć...
-Och, rozumiem...
Czas mijał a oboje egzekutorzy nadal prowadziła ze sobą rozmowę, wydawałoby się że mogłaby trwać wiecznie.
-Która to już godzina. Powinnaś wrócić do siebie. Pewnie tego nie wiesz ale jest już 22.
-To już tak późno się zrobiło? - zdziwiła się ale mężczyzna nie miał zamiaru zwlekać i momentalnie  znaleźli się pomiędzy drzwiami.
Claire chciała coś jeszcze powiedzieć ale mężczyzna popchnął ją w stronę drzwi, które same się otworzyły. Znalazła się na znanym jej korytarzu.
-Kto by się spodziewał, że pan Simon może być taką gadułą? - pomyślała idąc w stronę swojego pokoju.
Zabrała swoje rzeczy i poszła w stronę łazienki. Gdy tylko wróciła nie zamierzała tracić czasu i ponownie połączyć się z Makaronem aby więcej jej opowiedział o zaistniałej sytuacji. Pierwsza próba była daremna, druga również, dopiero za piątym razem udało jej się.
-Makaronie?! Słyszysz mnie? Powiedz, co się tak właściwie stało!
-Claire, mówiłem Ci żebyś zerwała kontrakt...
-Przestań wygadywać takie głupoty! Swoją drogą ostatnio udało mi się połączyć z Klopsikem.

-Co u niego? Wszystko w porządku?!
-Spokojnie, póki co trzyma się dobrze. Powiedział, że nie mamy niczego kombinować aby go odbić. W której części właściwie znajduje się Klops?
-Nie ma mowy abym siedział bezczynnie, gdy mój przyjaciel cierpi... Skoro jesteś również gotowa, w takim razie zaraz powiem ci, gdzie się znajduje. Zapytam się Leo.
-nastała chwila ciszy ze strony lisa.
-To on tak się wyrywa do ratowania a nie wie gdzie się znajduje? -pomyślała. 
-Według informacji, które posiada Leo, to nasz poczciwy pies znajduje się w jakimś znaczącym i wyróżniającym się budynku.
-Niech to... Jeżeli mówi prawdę, to znajduję się w najbardziej strzeżonym budynku jaki może być w tej strefie czyli moje miejsce zamieszkania...
-Tak jak mówił Leo. Pewnie to ten budynek z pieczęcią... Daj mi i Leo trochę czasu, to obmyślimy plan. Skontaktuję się z tobą niedługo o tej samej porze. Także do usłyszenia Claire. Trzymaj się do tego czasu! - powiedział entuzjastycznie.
-Zaczekaj, kim właściwie jest Leo?! - lis nie odpowiedział już nic.
Dziewczyna nie mogła zasnąć, rozmyślała o planie Makarona oraz o potencjalnym pochodzeniu Leo. Jej zdaniem był kimś z pokroju demonicznych zwierząt, tylko imię jej się nie zgadzało, było dość odmienne. Zastanawiała się jak we dwójkę chcą się dostać do strefy egzekutorów a później razem w trójkę odbić Klopsa i cało wyjść z tego. Zaczęła się martwić. Pomimo zaniku pamięci miała poczucie winy, że niepotrzebnie musiała wtedy przywołać swoje zwierzęta.
-O mój losie! Nie pomyślałam o równie ważnej rzeczy w tym planie... Będę musiała znów stanąć przeciwko panu Simonowi a jest taki miły dla mnie... Nie chcę sprawiać mu przykrości... Ciężko widzę to wszystko...
Dziewczyna ,,rozkręciła się'' i zaczęła myśleć o wszystkim na raz. Minęła znaczna część nocy a ona dopiero zasnęła.

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Leo nie może być demonicznym zwierzakiem! (Imię się nie zgadza, no chyba że to jakiś wyjątek)
    Kim więc jest?
    Człowiekiem?
    Nadprzyrodzonym?
    Egzekutorem?
    Zakazanym dziecięciem?
    A może jeszcze kimś innym?
    Strasznie mnie ciekawość zżera, dlatego mam nadzieję że się czegoś doeiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *dowiem o tym Leo, zanim całkowicie mnie pożre :)
      Masz półtora tygodnia ;)

      Oczywiście liczę też na wyprawę "na ratunek Klopsowi"
      Ciekawe gdzie dokładnie i w jakich warunkach jest przetrzymywany ten zwierzak?

      Błagam, nie pozwól bym została pożarta :D
      ♡♥♡♥♡♥♡♥♡
      P.S.
      Czy tylko ja jak piszę komentarz muszę wcisnąć opublikuj zanim skończę pisać komentarz?

      P.P.S.
      Tym razem nie napisałam że rozdział jest świetny, co nie znaczy że tak nie jest :)

      Usuń
    2. Dobre spostrzeżenie z imieniem Leo. Kto wie kim się okaże być. :P Haha, cóż za groźba z tym półtora tygodnia ;D Wszystko w swoim czasie, zobaczymy jak zakończy się próba odbicia bądź też czy do niej dojdzie.

      Wiesz co, chyba nie zrozumiałam o co chodzi ci z tym komentarzem ;/ Coś ci się psuje? Ja normalnie robię - dopiero jak skończę pisać to wciskam ,,opublikuj''

      Usuń
  3. Ja po prostu siedzę na telefonie i on mi się czasami zawiesza i mi zalicza że niby kliknęłam opublikuj a tak na serio to pisałam na klawiaturze

    Próba odbicia może się nie odbyć, ale ma być ciekawie :)

    Jaka tam groźba
    Grozźbą by było gdybym napisała, że jeśli w ciągu np. 2 dni nie wstawisz rozdziału to przestanę wchodzić na tego bloga
    (Ale o to się nie musisz martwić, bo on za bardzo mnie wciągnął :)
    Mam tylko nadzieję że to nie jest uzależnienie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no chyba, że tak. Znam ten ból wchodzenia na jakiekolwiek strony z telefonu :< Hehe w takim razie mam nadzieję, że nie podpadnę tobie <3

      Usuń
  4. "Dziewczyna nie mogła zasnąć, rozmyślała o planie Makarona oraz o potencjalnym pochodzeniu Leo. Jej zdaniem był kimś z pokroju demonicznych zwierząt, tylko imię jej się nie zgadzało, było dość odmienne. Zastanawiała się jak we dwójkę chcą się dostać do strefy egzekutorów a później razem w trójkę odbić Klopsa i cało wyjść z tego. Zaczęła się martwić. Pomimo zaniku pamięci miała poczucie winy, że niepotrzebnie musiała wtedy przywołać swoje zwierzęta." - I to jest piękny opis przeżyć wewnętrznych. Bardzo mi się podoba ^^. Do tego jakie napięcie ty tu stwarzasz.

    OdpowiedzUsuń