Po tym gdy Claire rozproszyła się i cały jej dotychczasowy wysiłek poszedł na marne, Carl wściekł się. Nie tracąc czasu zaczęła formować od nowa kulę ognia. Gdy to uczyniła nadszedł najtrudniejszy moment czyli podzielenie jej na kilka mniejszych.
-Tylko tym razem niech ci się uda... - powiedział znudzony Carl siadając na ziemię.
Dziewczyna nie zwróciła na niego uwagi bo skupiła się na swoim zadaniu. Pierwsza próba poszła na marne tak jak druga i trzecia.
-Kurcze... Dlaczego te kule mają być takie same?!
-Zróbmy na razie przerwę. - powiedział po paru godzinach.
-Dlaczego?
-Jesteś zbyt zmęczona, nie będzie z ciebie pożytku. Poczekaj tu, zaraz wracam i ponownie zaczniesz. - wstał i zaczął iść.
Dziewczyna spoglądała, w którym kierunku idzie chłopak.
-Nie zamierzam zwlekać. -pomyślała i zaczęła wszystko od początku.
Gdy uformowała kulę, chwilę się wahała by podjąć kolejny etap. Czerwonooka wzięła głęboki wdech po czym wzięła się do dalszej pracy. Minęło około 20 minut.
-Niemożliwe! Udało mi się!! Nareszcie po tylu próbach! - wykrzyknęła radośnie po czym odwróciła głowę gdy usłyszała siorpanie za sobą.
-Poszedłem coś przekąsić i widząc jaka jesteś wykończona, postanowiłem przynieść ci picie. Skoro nie jesteś aż tak zmęczona, że ignorujesz moje polecenia to sam to wypije. A teraz zrób to co przed chwilą tylko szybciej.
-No chyba sobie żartuje ze mnie! Ja się męczę żeby cokolwiek zrobić a on poszedł sobie zjeść posiłek?! - pomyślała wkurzona.
-Co to za mina? Nie słyszałaś co mówię?
-Słyszę, słyszę... - odpowiedziała i zaczęła od początku.
Zaczęło się powoli ściemniać. Claire udało się powtórzyć to samo tylko 5 razy.
-Może jakaś mała przerwa? Padam z nóg. - w tym samym czasie zaburczało dziewczynie w brzuchu co wzmogło potrzebę przerwy.
-Ech... Na dziś kończymy, robi się coraz ciemniej a z ciebie jak nie było tak nie ma dużego pożytku. Wracajmy. - oznajmił i wyruszył w stronę budynku.
Claire ruszyła za nim. Spoglądała na to co ją otacza i zatraciła się w myślach. Zanim się zorientowała Carl przyciągnął ją do siebie i przeszli przez barierę w budynku. Gdy chłopak ją puścił chciała iść w stronę pokoju ale zorientowała się, że nie jest na tym piętrze co trzeba. Korytarz różnił się paroma detalami. Widząc to, zatrzymała się.
-A więc zorientowałaś się, że to nie to piętro? Mówiłem przecież, że mam dla ciebie niespodziankę.
-W takim razie gdzie chcesz iść? - zapytała zdziwiona.
-Do mojego laboratorium. - powiedział z błyskiem w oku i chwycił dziewczynę za rękę.
-Przestań! Nie zamierzam być twoim przedmiotem do eksperymentów! - zaczęła na niego panicznie krzyczeć.
-Ahhahahha! -roześmiał się.
-O co ci znowu chodzi?! - odburknęła jednocześnie próbując wydostać się z uścisku dłoni i utrudniając dalsze przemieszczanie się.
-Naprawdę sądziłaś, że zamierzam coś ci zrobić? Nie rozśmieszaj mnie. Jestem bardziej dyskretny w takich sprawach. - w tym momencie dziewczynę przeszył zimny dreszcz.
-Powiedział to jeszcze straszniej niż zazwyczaj...Patrząc na jego charakter sądzę, że co najmniej jedno z jego rodziców musiało być jakimś demonem albo straszydłem...
Gdy doszli do drzwi czerwonooka wzdrygła się nieco. Jej oczom ukazały się drzwi, wokół których było pełno żółtych, fioletowych i czarnych znaków(a właściwie na ścianie dookoła).
-Wzbudziło twoją uwagę? To dzięki nim ten staruszek(w domyśle Simon) nie ma wglądu do tego pomieszczenia. Tylko ja jestem w stanie przekroczyć to wejście i osoby, które naznaczę. - po czym położył swoją rękę na czoło dziewczyny.
Claire w obawie zamknęła oczy ale nic nie poczuła.
-To tyle? - zapytała zdziwiona.
-Tak - otworzył drzwi i popchnął dziewczynę.
Zaraz po tym sam wszedł do środka zatrzaskując drzwi za sobą.
-Witam w moich skromnych progach. - powiedział z radością patrząc na jego ,,sanktuarium''.
No! W końcu Claire się udało stworzyć i podzielić te ogniste kule!
OdpowiedzUsuńHmm... Simon nie ma wglądu do jakiegoś pomieszczenia?
Ciekawe
Ciekawe jak wygląda to "sanktuarium" Carla
I liczę na szybkiego nexta :)
♡♥♡♥♡♥♡♥♡
Jak widać Simon nie jest wszechmogący :P No niedługo zobaczymy jak będzie wyglądać :)
Usuń