sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 66 - Przyjąć zakład czy też nie? O to jest pytanie!

- A co jeśli przegram zakład?
-Karą za przegraną będzie pozwolenie przeprowadzenia na sobie jednego eksperymentu. To jak wchodzisz w to? 
-Eksperyment?! Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi! Co powinnam zrobić?! Z jednej strony nagroda bardzo mnie kusi ale kara jest straszna! 
-A więc jak? Czekam na twoja odpowiedź. -powiedział zniecierpliwiony. 
-Wchodzę w to. Niezależnie jak ale wygram z tobą! - podała dłoń chłopakowi na znak zawarcia układu. 
-Znakomicie. Zgodnie z obietnicą pokażę ci ostatnią część tego ćwiczenia. Walka się jeszcze nie zaczęła ale zaatakuj mnie.
-Czemu?
-Rób co każe.
- dziewczyna pobiegła na niego.
Nie wiedziała co zrobić, zaatakowała go w najprostszy sposób czyli pięścią. Nie zdążyła się zorientować kiedy chłopak znalazł się za nią bez żadnego ruchu.
-Zrozumiałaś o co chodzi?
-Nic nie zrozumiałam. Domyślam się, że jeśli tak odpowiem to z pewnością będę musiała raz jeszcze to zrobić a nawet jeśli nie to włożę tyle siły, że niespodziewanie go walnę. A co tam!
- zamachnęła się i szybko spojrzała się w górę na kamienie.
Zadziwiło ją to, że chłopak pojawił się w miejscu jednego z kamieni.
-Kurde skucha... Nie zdążyłam go trafić...
-No proszę więc teraz zrozumiałaś?
-Podmieniłeś się z tym kamieniem...?
-Ech... Chyba muszę ci sam powiedzieć... Odtworzyłem swoją energię.
-Nie rozumiem...
-To straszne, jak natura pokalała cie niezbyt bystrym rozumem. Dzięki energii, która znajduje się w przestrzeni, odtworzyłem cały swój zasób energii i można rzec, że zmaterializowałem się.
-To coś takiego jest w ogóle możliwe?!
-W tej strefie oprócz mnie jest tylko parę egzekutorów, którzy to potrafią. Nauczyłem ich tego gdy dostałem zlecenie by zostać ich mentorem.

-Więc dlaczego mnie tego uczysz? Przecież nie mam zbyt dużo oleju w głowie żeby zrozumieć skomplikowane rzeczy.(powiedziała to zdanie ironicznie) Po za tym skąd ty ,,to coś''  znasz?
-Och, więc sama przyznajesz, że nie masz zbyt dużo rozumu? Do swoich zadań podchodzę niezmiernie skrupulatnie. Nie zapominaj, na koniec wszystkiego będziesz miała egzamin a ceną przegranej będzie twoje życie. Odpuściłbym sobie uczenie kogoś takiego jak ty ale jesteś dobrym materiałem na badania więc nie mogę cie stracić. Skąd to znam? Od własnej rodziny. Gdy jeszcze mój ojciec żył, pokazał mi to i tak nabyłem tą dziwną umiejętność.
-Egzaminy?! W dodatku za przegraną STRACĘ ŻYCIE?!!!!!
-Nie powiedziałem ci? Mój błąd. -odpowiedział złośliwie.
-To jest akurat bardzo ważne! Zresztą zmieńmy temat.
Kim właściwie był twój tata? Egzekutorem, nadprzyrodzonym a może po prostu człowiekiem z dziwnymi umiejętnościami? - zapytała z zaciekawieniem a chłopak posmutniał.
-Nic z tych rzeczy, mój ojciec nie był nawet istotą ludzką... - chciał coś jeszcze dodać ale dziewczyna mu przerwała.
-Więc jesteś hybrydą?! -
wykrzyknęła. 
-Nie interesuj się tak nie swoimi sprawami! Czas na obiecaną walkę! - tak zareagował gdy usłyszał słowo hybryda. 
-W takim razie czym był jego ojciec?! Swój ludzki wygląd zawdzięcza swojej matce, czy po prostu każde zakazane dziecko tak wygląda? - nie zdążyła nic więcej pomyśleć bo chłopak zamachnął się na nią.
-Nie rozpraszaj się! To walka! Nie zapominaj o zakładzie, czas leci!
-Rzeczywiście zakład! Nie zamierzam trafić do klatki jak to biedne dziwne niebieskie coś w jego laboratorium! Na zrobienie czegoś tak absurdalnego jak zmaterializowanie się nie ma mowy więc zostaje druga niemożliwa rzecz... Muszę go jakoś uderzyć. - oddaliła się na pewną odległość i zaczęła obmyślać co zrobić.
Mnóstwo myśli przeminęło jej przez głowę, ale żadna nie była wystarczająco dobra.
-Pójdę na żywioł. Sam ten zadufany Carl mówił żebym podążała za instynktem więc może o to chodzi? Zresztą gdy podjęłam szybką decyzję by zrobić tunel z ognia chroniący mnie i Iana na egzaminach  wyszło to na dobre, ponieważ (Ian) mógł wykorzystać nieodparowaną wodę na własne cele. Więc postanowione, co będzie to będzie. Mam w końcu prawie cały dzień!

6 komentarzy:

  1. Claire nie może przegrać zakładu!
    I ciekawa ta nowa technika, którą pokazał "milusi" Carl
    ♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy ja potoczy się ich walka :D Hehe ,,milusi'' :P

      Usuń
  2. "Nie zapominaj, na koniec wszystkiego będziesz miała egzamin a ceną przegranej będzie twoje życie" - wtf? Po co on jej to powiedział i dlaczego akurat teraz a nie na początku treningu ?

    Swoją drogą ma szczęście że ona jest taka niepełnosprytna, bo inaczej by nie dała mu się trenować, bo i po co skoro mogłaby sama?

    Ok.. w tym momencie zaczynam się wahać, czy to aby na pewno tworzy logiczną całość, no ale nic. Wytrwam, choć medalu mi nikt za to nie przyzna.
    zmaterializować się «stać się czymś materialnym, konkretnym» słownik PWN
    Chyba też jestem tepa bo mi to nie wygląda na zmaterializownanie się tylko na teleportację «przeniesienie w inne miejsce przedmiotu lub osoby bez ich dotykania, samą tylko siłą woli>> Gdzie zmaterializowanie się jest etapem końcowym. To podmienienie się z kamieniem ma więcej sensu.

    "Nie wiedziała co zrobić, zaatakowała go w najprostszy sposób czyli pięścią. Nie zdążyła się zorientować kiedy chłopak znalazł się za nią bez żadnego ruchu. [..] zamachnęła się i szybko spojrzała się w górę na kamienie. Zadziwiło ją to, że chłopak pojawił się w miejscu jednego z kamieni.
    -Podmieniłeś się z tym kamieniem...?
    -[...] Odtworzyłem swoją energię. [...] Dzięki energii, która znajduje się w przestrzeni, odtworzyłem cały swój zasób energii i można rzec, że zmaterializowałem się."
    Dzieki energi z otoczenia otworzył swoją energię (której bez tej pierwszej energi by nie otworzył?) i jak już się "otworzył" to... Biorąc pod uwagę jak działa twój świat albo powinien wylecieć w powietrze jak rakieta ziemia-ziemia, albo wejśc w stan Avatara (Avatar legenda Aanga, polecam), jeśli przyjąć że ta energia przepływa przez czakry. Za nic nie jestem w stanie pojąc jak w wyniku tego skomplikowanego procesu mógł się zmaterializować (a o ważniejsze po co skoro już był materialny) i co mu to dało? Bo wygląda na to, że najpierw go nie było potem otworzył czakry i się pojawił, ale jak mu to pomogła uniknąć uderzenia jest dla mnie zagadką -_-.
    Szczególnie, że wystarczyłoby zrobić krok w bok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carl lubi grać na uczuciach i jest złośliwy, więc dopiero teraz jej to powiedział. Ogólnie nakaz jej szkolenia był odgórny. Myślę, że nie chce narazić się egzekutorom. Jest w tej strefie sama i nie wie co może się wydarzyć, jeśli odmówiłaby treningu. Po za tym trening ostateczne ma na celu wydobycie jej mocy - jeśli sama jest nieświadoma co to może być, więc jak mogłaby ćwiczyć?

      Aż tak głęboko w definicję słownikową nie wnikałam, sądziłam, że też można użyć tego słowa w tym kontekście :P

      Wybacz- użyłam tylko skrótu myślowego :< Źle się wyraziłam. Ogólnie kamienie są tylko symboliczne, aby było widać przede wszystkim kolor pieczęci jaki nałożył na niego. Aby móc się ,,teleportować'' najpierw zdematerializował się i jego energia rozpłynęła się w otoczeniu. Korzystając z energii zawartej z otoczenia(dokładniej koło kamienia) potrafił odtworzyć swoją strukturę, do czego niezbędna była cząstka jego energii na kamieniu. Gdyby chciał tak sam od siebie bez wcześniejszego wyizolowania cząstki swojej energii, po prostu rozpłynąłby się w powietrzu i nie zdołałby powrócić do swojej formy, ( nie dam głowy uciąć czy o to dokładnie mi chodziło, ale tak m się wydaję - niestety nie mam dobrej pamięci xD) A czemu nie odskoczył? Sam powiedział, że chce jej coś pokazać.

      Usuń
    2. Masz świadomość że ten "skrót myślowy" nic nie wyjaśnia, podobnie jak jego wyjaśnienie? Skoro ona jest (w jego odczuciu) tępa, to i wyjaśnienie powinno być baaardzo dokładne, najlepiej z użyciem jakiejś metafory, przykładu. Mnie na przykład w przeciwieństwie do twoich koleżanek interesuje co się w tym rozdziale dzieje. Naprawdę. Niestety ty ze swoimi opisami (w tym przypadku ich brakiem) oraz lakonicznym wyjaśnieniem (które powinno być zbędne) nie ułatwiasz. Z reszta jak widzisz sama nie masz pojęcia co chciałaś przekazać to skąd czytelnik ma wiedzieć??
      Spodziewałam się fajnego pokazu jego zdolności. Późniejsza walka również wyszła blado poza finałem. W takich monetach mam wrażenie, że treść opo się rozmywa jakbym obserwowała bohaterów przez mgłę, brudne okulary, albo przez ścianę i słyszała tylko ich głosy i jakieś hałasy i mogła jedynie zgadywać. Taki miał być efekt ? Bo to nie na tym polega. W śnie bohaterki może jeszcze.
      Bzzz Bzzz... tracę zasięg. Wjechałem do tunelu. Bzz...Trzask.

      Usuń
    3. Po prostu nie sądziłam, że ktoś może aż tak szczegółowo dociekać, więc nie wytłumaczyłam. :) Nie no jeśli chodzi o wytłumaczenie to na 99% jestem pewna, że o to mi chodziło. Szkoda, że odbierasz takie wrażenie :<

      Usuń