-Claire, przestań płakać! Uspokój się! - Matt objął dziewczynkę jednocześnie uwalniając jak największą ilość wody z ciała, aby neutralizowała ogień.
-Matt? - powoli się uspokajała.
Ogień gasł, ale chłopczyk uwalniał zbyt mało wody i nabawił się oparzeń. Gdy doszła do siebie przemówiła:
-Ja.... Ja... Zabiłam kogoś! - zaczęła się trząść ze strachu.
Jej włosy zaczęły się zmieniać na kolor czarny, a oczy zrobiły się czerwone. Nagle jej strach odszedł. Spojrzała na chłopca, który miał oparzenia na ciele.
-Dlaczego Matt to zrobił? Zawsze jest taką mazgają... Zatem stało się to czego tak bardzo się bałam... Nie byłam w stanie pohamować mojej mocy i zrobiłam komuś wielką krzywdę, tylko co teraz ze mną będzie? Mogłam zostać wraz z mamą i tatą w tej strefie pod warunkiem, że nie dopuszczą do tego, abym coś złego zrobiła komukolwiek. Wszyscy czują do mnie i tak obrzydzenie, bo w końcu jestem zakazanym dzieckiem... - stała zrezygnowana, nie wiedziała co począć.
-Ała, to boli. AAAA! - zaczął krzyczeć brązowowłosy chłopiec.
-Nie obwiniaj się, instynkt jest po prostu silniejszy od ciebie biedne dziecię. Dobrze się spisałaś, pomogłaś mi bardzo. - Claire poczuła jak mężczyzna, który wcześniej walczył ze strażnikiem poczochrał ją po głowie.
-Nie obwiniaj się? Łatwo mu tak mówić, nie musi przechodzić tych męczarni... Nawet nie zdaje sobie sprawy ile cierpienia sprawia mi opieranie się własnej mocy... - pomyślała.
Nie wiedziała co o tym wszystkim sądzić. Mężczyzna delikatnie przesunął dziewczynkę i podszedł do Matta. Wyciągnął dłonie ku niemu, a z nich wydobywała się struga energii. Oparzenia zaczęły się goić.
-No widzisz, już nic cie nie boli.- uśmiechnął się.
-Kim pan właściwie jest? - zapytała od niechcenia Claire.
-Ja? Oczywiście, że nadprzyrodzonym.
-Nie o to pytałam.
-Haha, co za ciekawskie dzieci mamy w tych czasach. Nie mam pojęcia, co dokładnie drzemie w tobie, ale twoje oczy nie wyglądają na wystraszone. Claire, jesteś naprawdę biednym dzieckiem(spojrzał ze współczuciem). To właśnie dla takich biednych, niezrozumianych i niedocenionych istot warto wszczynać bunt. Ach no tak, o co to mnie pytałaś? Kim jestem? Znajomi mówią na mnie Stary Wilk, choć nie wiem po co ci to wiedzieć. Wybacz, ale niedługo tu będzie kolejna straż. Muszę iść, trzeba wykorzystać ten moment na wyjście wschodnią bramą. Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy. Przy okazji chłopcze, powinieneś być bardziej ostrożny. - mężczyzna zaczął odchodzić, a zanim jego towarzysze.
Claire uważnie mu się przyglądała podczas rozmowy jak również gdy odchodził. Nic nie rozumiała z tego co do niej mówił mężczyzna.
-Claire, wszystko w porządku? Zmień kolor swoich włosów i oczu. Co jeśli znów wypłynie z ciebie ciemność? - odezwał się chłopiec.
Chciał zabrzmieć poważnie, ale trzęsła mu się szczęka z każdym wypowiadanym słowem.
-Matt, powiedz mi jedno. Widziałeś już raz co moja moc czyni wbrew mojej woli, czemu o tym nie powiedziałeś nikomu? Boisz się mnie, więc czemu? Miałbyś problem z głowy.
-Doskonale wiem, że ukrywasz to z rodziną. Nikt poza nami nie wie o tamtej akcji. Wiem, że na co dzień jesteś zupełnie inna, przeraża mnie ta część ciebie, ale nie chcę by przez to zrobili ci krzywdę... - cały się trząsł i nie mógł patrzeć prosto w chłodne oczy dziewczynki.
-Rozumiem. Wiesz co? Chciałabym abyś oddalił się ode mnie. Nie chcę wywoływać u ciebie strachu. Nie wiem również ile będę w stanie przezwyciężać ciemność, która we mnie drzemie. Możliwe, że długo nie wytrzymam... Już teraz czuje duży wpływ na moje zachowanie, nie chcę ci zrobić krzywdy, więc proszę idź.
-A więc o to chodzi. Najmłodszy syn przywódcy wie o tym? - oboje usłyszeli głos za sobą.
Odwrócili się by ujrzeć mówcę. Ku ich zdziwieniu była to matka Claire. Spojrzała ze współczuciem na dzieci, po czym jej wzrok przeniósł się na szczątki strażnika. Z początku nie wiedziała o co chodzi, ale gdy uświadomiła sobie przyczynę jego śmierci, jeszcze bardziej posmutniała.
-Znów czegoś użyłaś na mnie, aby śledzić mnie? - zapytała dziwnym tonem Claire.
-Nie uważasz, że nie powinnaś wplątywać w to wszystko tego chłopca? Zresztą teraz to nie mam jak do ciebie przemówić... Twoja ciemność znów pochłania twoje niewinne spojrzenie. Nienawidzę tej bezsilności, gdy patrzę jak twoja własna moc cie pochłania. Nie masz pojęcia jak bardzo bym chciała znaleźć sposób na niekontrolowanie twojej mocy, mimo wszystko proszę cie.. Walcz z tym i postaraj się znów przemienić w moją kochaną Claire z promiennym uśmiechem na twarzy. - dziewczynka przyglądała się tylko z uwagą co robi jej matka.
Spojrzała na córkę wymownym spojrzeniem pełnym boleści. Podeszła do Matta i delikatnie go objęła. Claire oddaliła się na znaczną odległość od pozostałych z niewiadomych przyczyn.
-Biedny jesteś. Taki młody a dźwigasz tak wielki ciężar. Dziękuję, że nie powiedziałeś o tym nikomu. Nie martw się, nie będziesz musiał więcej tego znosić. - powiedziała czarnowłosa ze współczuciem.
Chłopczyk poczuł się lepiej i już tak mocno nie drżał. Puściła go z objęć i spojrzała mu głęboko w oczy.
-Co ona zamierza? Czyżby chciała użyć swojej mocy na nim? - przyglądała się wciąż kobiecie z uwagą.
Czerwonooka złapała się za głowę, a jej oczy ciągle zmieniały kolor. Widać było, że dziewczynka stara się walczyć z całych sił z tym, co drzemie w niej samej. W międzyczasie zauważyła jak Matt stracił przytomność. Fioletowooka chwyciła go z delikatnością i położyła na trawie. Uśmiechnęła się do niego z ulgą i zwróciła oczy ku dziewczynce.
-Więc nadal walczysz? Cieszę się, że mnie usłyszałaś. Spokojnie zaraz spróbuję ci pomóc wrócić do normalnego stanu. - wstała z ziemi, na której klęczała.
W oczach matki było widać dużą troskę.
-To ona spaliła go żywcem! Zakazane dziecko dokonało tego!
Matce i córce ukazał się mężczyzna wraz z paroma strażnikami. Za nimi szli niepewnie jeszcze paru cywili.
Wiem, że miałam wstawić rozdział pod wieczór, ale niestety nieproszonych gości miałam :<
OdpowiedzUsuńA to ciota jak można skarżyć na małą dziewczynkę!
OdpowiedzUsuńA Matt to spoko gość:D
A co do wstawienia rozdziału jest ci wybaczone
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡
Kablarze są wszędzie :<
UsuńHehe coraz więcej ludzi przekonuje się do Matta xd
Och dziękuję za tą jakże wspaniała łaskę wybaczenia <33