niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 3 - Dzień zajęć praktycznych jest jednym z najlepszych cz.II

Wszyscy czekają z niecierpliwością, co dziś będzie na zajęciach, gdy nagle nauczyciel przemawia:
-Prawie bym zapomniał! Przecież minął już miesiąc zatem na początek poproszę wszystkich aby pokazali swoją broń bojową. Chcę zobaczyć czy nie wymagają naprawy. - powiedział pan Lucas.
W tym momencie wszyscy skupili się na gromadzeniu energii w stopach. Nie da się zauważyć jakiegokolwiek koloru, jedynie można było to wyczuć. Następnie energia jest oddawana do ziemi na ograniczony obszar, dzięki czemu ten skrawek ziemi staje się naczyniem broni. Większość skończyło kumulacje energii a zatem przyszedł czas na momentalne wydobycie oręża z ziemi.Wydawałoby się, że można by to zrobić w powietrzu, w końcu pojawiająca się broń byłaby bliżej kończyny, która nią się posługuje. Co to za problem? Nadprzyrodzeni umyślnie wydobywają broń za pośrednictwem ziemi. Trzeba zauważyć, że podczas walki żaden przeciwnik nie będzie czekać jak osoba zgromadzi wystarczającą ilość energii w powietrzu aby dobyć broni i zacząć walczyć na poważnie, dlatego każdemu łatwiej jest ją gromadzić w nogach a w odpowiedniej chwili przelać ją do ziemi. Mają czas na spokojne nagromadzenie energii. Dzięki swoim zdolnościom walki wręcz i odrobinie mocy stanowią trudnych przeciwników. Wracając do zajęć. Już pierwsze osoby wydobyły swoje bronie.  Jest to dość dziwny widok kiedy wydobycie broni wygląda jakby w ziemi był ukryty portal. One wręcz wyłaniają się jakby z tafli wody. Już widać piękno tych broni - niektóre bardziej okazalsze od pozostałych. Żółtooka Claire również wydobyła ją. W jej przypadku broń ma postać dwóch kastetów. Olivi zajęło to dość sporo czasu, w końcu pełni rolę medyka w zespole a nie wojownika. Cóż można powiedzieć o jej broni? Jest to sztylet niewielkich rozmiarów z piękną niegdyś rękojeścią.
-Dobrze. Zostawcie je tutaj, obejrzę dokładnie. W tym czasie poćwiczcie walkę wręcz w grupach. - rozkazał nauczyciel.
Wszyscy przegrupowali się w stałe składy 3-4 osobowe.
-Claire, widziałaś dzisiaj może moją siostrę? Miałem załatwić z nią dzisiaj pewną sprawę ale jak wychodziłem z domu, jej już nie było a zdążyłem tylko zakluczyć drzwi! -powiedział oburzony.
-Rose? Właściwie to ją mijałam jak szłam na zajęcia. Śpieszyła się na jakiś wykład. Ian ,a nie mówi się, że bliźniacy mają jakiś instynkt odnośnie drugiej osoby? - spytała się dziewczyna.
-No to jestem dziwny skoro go nie mam.... Mniejsza z tym.
-Właśnie, gdzie podziała się Eve? Może jej dzisiaj nie puścili na zajęcia, bo ma badania kontrolne?
-Kto wie. -odpowiedział młodzieniec.
-Hmmm..? Czy ja dobrze słyszę, że mowa jest o mnie?
-OOO! Eve nie miałaś dzisiaj żadnych badań kontrolnych? Ostatnio ktoś wspominał, że musisz zostać w laboratorium nieco dłużej niż zazwyczaj. -
powiedziała rozpromieniona Claire widząc koleżankę z grupy a zarazem jedną ze sztucznych nadprzyrodzonych.
-.... Nic z tych rzeczy, wszystko ze mną w porządku.-
odpowiedziała jak zawsze ze stoickim spokojem.
-Czasem przeraża mnie Eve. Przez jakie badania muszą przechodzić takie osoby skoro praktycznie nigdy nie ukazuje swoich uczuć? Jest strasznie chłodna względem innych a jeśli chodzi o jakąkolwiek ekspresje u niej, to tylko i wyłącznie podniesienie głosu. Zastanawia mnie co oni sobie myślą w tym ośrodku badań skoro wysyłają na walkę zaledwie 12-latkę, która w dodatku uczy się z nami od tego roku? Zresztą to dość dziwne, czemu jest taka rozbieżność wieku pomiędzy niektórymi sztucznymi nadprzyrodzonymi?- błądzi w myślach niebieskowłosa.
Szybko się zorientowała, że podczas swoich rozmyślań, Eve dała jej odpowiedź.
-Ach... To dobrze.- powiedziała ze zmieszaniem.
Po czym dodała:
-Walcz ze mną. W końcu jest trening więc walcz ze mną.
-Jak chcesz. -
odpowiedziała.
Dziewczyny ustawiły się i zaczęły wymieniać ciosy, zaraz potem to samo robili Olivia z Ianem.  Ledwo zaczęła się walka a już był zwycięzca w pierwszej konfrontacji. Była nią Eve. Dziewczyna tłumiła wszystkie ataki niebieskowłosej, zanim ta zdążyła zgromadzić wystarczającą energię aby zaatakować ze swoją mocą.
-Powiedz mi jak ty to robisz, że zawsze znajdziesz dziurę w mojej obronie i momentalnie ląduję na ziemi?- zapytała się Claire
-Z tego co mi wiadomo, taka wiadomość nie jest ci potrzebna do życia. -
odpowiedziała chłodno dziewczynie.
-No weź, nie bądź taka. Faszerują was tam czymś czy co? -
zaczęła się droczyć.
-Niebezpieczeństwo, tryb .... uruchomiony. Paragraf 11 został naruszony.
- mruczy pod nosem.
-Mówiłaś coś Eve?
-Należysz do wywiadu? Po co ci to wiedzieć? Mam cię zabić? - chłodnym głosem odpowiedziała.
W tym momencie u sztucznej nadprzyrodzonej można było zauważyć całkowitą zmianę. Nie była ona po prostu bez uczuć, ale wyglądała na zahipnotyzowaną, nieprzytomną. Jej zielone oczy zaczęły świecić. Zdecydowanym krokiem rusza w stronę Claire i chwyciła ją za ciuchy.
-Hej, uspokój się. Ja tylko droczyłam się z tobą. Na prawdę zamierzasz walczyć ze mną na poważnie? - w oczach dziewczyny był widoczny strach i dezorientacja.
Nagle Ian złapał zielonooką dziewczynę za ramię.
-Uspokój się, przecież nic się nie stało. Po prostu Claire ci zazdrości i tyle.- powiedział chłopak.
-Zazdrości?- było słychać, że dziewczyna powoli wraca do zmysłów.
-Tak, nie słuchaj jej, po prostu też by tak chciała.
Zielonooka uspokoiła się i puściła Claire. Nastała chwila niepewności, ale zaraz potem wszyscy odetchnęli z ulgą a winowajczyni przeprosiła za jej zachowanie.
-Udało się załagodzić sytuację, ale co to za odruch?! Co oni właściwie robią z tymi biednymi osobami, o ile można ich jeszcze tak nazwać. Ile tajemnic kryje się pod hasłem ,,prace nad sztucznymi nadprzyrodzonymi''? Po co właściwie oni powstają, jaki jest ich mechanizm skoro potrafią bez przeszkód zaatakować osoby, z którymi bywają na co dzień, rozmawiają jak każdy inny? - w myślach chłopaka rodziło się wiele pytań.
-Jeśli możecie to nie mówcie panu Lucasowi, tym co zaszło przed chwilą.- poprosiła Eve.
-O czym ty mówisz? Czy coś się stało przed chwilą? Bo ja nie wiem o czym ty mówisz. - powiedziała Olivia.
Sądząc po minach całej trójki było widać, że dochowają tajemnicy. Pomimo tej sytuacji każdy z osobna nie traktował Eve gorzej, traktowali ją jakby była od początku nadprzyrodzonym a zarazem ich dobrą znajomą. Na szczęście cała sytuacja nie zwróciła uwagi kogoś z innej grupy. Jeszcze parę zdań padło w ich grupie.
-Wszyscy zbiórka przede mną!- krzyknął nauczyciel.
Po czym dodał:
-No ja już niektórym dam wykład o tym jak dbać o własną broń! To nie jest normalne żeby broń, która była miesiąc temu w idealnym stanie teraz ledwo trzymała się w jednym kawałku!
Następnie pan Lucas wypowiedział imiona poszczególnych osób, które maja wystąpić z szeregu. Na tej liście znajdowała się również Olivia.
-Jak zamierzacie wytłumaczyć fakt, że wasze bronie tak szybko się zniszczyły i trzeba oddać je do naprawy?! -powiedział zirytowany.
-Ale proszę pana, moja broń jest w dobrym stanie. Może ma parę zadrapań tu i tam, ale za to nie może pan przyczepić się, że moja rękojeść jest fatalna, przecież poleruje ją codziennie!
-To wszystko co masz do powiedzenia Olivio?! Jakbyś nie zauważyła twoja rękojeść przez te ciągłe polerowania straciła swój blask już dawno temu! Czy wam zależy w ogóle na własnej broni?!
Rozmowa o ile można ja tak nazwać ciągnęła się jeszcze trochę. Wynik tego był taki, że osoby ze zniszczoną bronią nie mogą brać udziału dzisiaj w zajęciach i nauczyciel wymyśli dla nich coś specjalnego.
-Weźcie swoją broń i wybierzcie partnera do walki. Poćwiczcie podstawowe umiejętności a ja będę chodził i korygował wszelkie błędy. Jeżeli dobrze wszystko pójdzie i starczy nam czasu, będziecie mieć niespodziankę. Ci co nie potrafią zadbać o bronie niech patrzą i żałują.- powiedział ze złośliwością.
Po chwili dodał:
-A wy w ramach kary na początek przebiec się jeszcze dziesięć razy wokół budynku,  ja w tym czasie pomyślę co dalej wam zorganizować.
Ostatecznie nauczyciel ochłonął. Nastąpiło zamieszanie spowodowane entuzjazmem na samą myśl, że ową niespodzianką może będzie jakiś turniej.

2 komentarze:

  1. zapowiada się coraz lepiej ! fajny motyw z tą wyłaniającą się bronią- widziałam to oczyma wyobraźni *.* Jedyne co mnie dziwi to osoba Eve to,że funkcjonuje z resztą pomimo sowich zabójczych odruchów i,że bohaterka uważa ją mimo to za przyjaciółkę. Ogólnie to intrygujące ; p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Nie spodziewałam się, że tak szybko napisze cokolwiek o tym co piszę xd Co do Eve to :
    a)czemu funkcjonuje to pewnie uwzględnię w następnym rozdziale;
    b) Po prostu uważają, że tam w głębi są tak na prawdę ukryte emocje :)

    OdpowiedzUsuń