-Co żeś powiedział? - pośpiesznie przyszedł do dziewczyny.
Po czym dodał:
-Nie
potrafisz nawet dobrze zdiagnozować czyjegoś stanu zdrowia! Widać gołym
okiem, że oddycha w dodatku można wyczuć jej aurę. Teraz jest już
normalna, cicha, spokojna, czasami porywcza, ale kojąca aura. Zbliża się
tu ktoś, bądź teraz cicho Makaronie. Chodźmy schować się w krzaki.
-Ale..
-Bez gadania!
Instynkt
nie zawiódł psa, ponieważ chwilę później pojawia się paru wojowników z
cywilami. Rozglądają się dookoła i zauważają leżącą na ziemi Claire,
której krew leci ciurkiem w miejscu gdzie ugryzł ją Klops.
-Ta aura... Rozproszyła się? - ktoś podbiega do dziewczyny.
-Dziecko obudź się! Nic ci nie jest?!
Żółtooka otwiera powoli oczy, czuje się osłabiona.
-Ałłłaaa!! Moja noga!!- dopiero teraz odczuła ból.
-Noga?
A .. tak z noga wszystko w porządku, już ktoś wziął się za opatrunek.
Powiedz mi co się tu stało? Wyczułaś coś podejrzanego, ugryzło cie coś?
-Nic nie pamiętam... Jedyne co, to... -dziewczyna zatrzymała się.
-Chwila,
gdzie oni są? Co się właściwie stało? Pamiętam, że powiedzieli o
demonicznych zwierzętach a dalej to jak przez mgłę. Śmiałam się z
czegoś, byłam zadowolona, ale zarazem czułam dziwne uczucie rozpaczy w
sobie jakby mnie rozrywało od środka...
-No więc, co pamiętasz?
-Przyszłam tutaj zaczerpnąć powietrza i coś mnie walnęło od tyłu.
-Na
razie będę ich kryć. Chcę się ich spytać dokładnie co się stało. Kiedy
Pies, nie no miałam na myśli Klops mnie ugryzł i poczułam ten ból nagle
zrobiło mi się lżej... - pomyślała.
-Hmm...? Chodź, pomogę ci wstać. Zaprowadzę cię do kliniki aby dokładniej opatrzyli ci tę ranę.
-Nie trzeba, sama mogę iść. Pójdę do domu.
-W porządku, odprowadzę ją.
Oczy Claire skierowały się na osobę, z której wydobywał się głos.
-Rose?
-A kto inny? Chodź, zaprowadzę cię. Wiem jak twoja ciotka jest przewrażliwiona na tym punkcie.- pomogła wstać dziewczynie.
Obie szły w stronę domu a zebrani wokół fontanny dyskutowali nad czymś.
-Dziękuję, że mi pomagasz. Nie masz dzisiaj żadnych zajęć?
-No
coś ty, trzeba sobie pomagać. Teoretycznie mam zajęcia, ale nie
zostawię przyjaciółki w takim stanie. Naprawdę... Zostawić cię na chwilę
a ty zawsze w coś się wpakujesz.
-Ehh... No cóż, jakoś tak to wychodzi.
-Powinnaś uważać na siebie wiedząc, że masz takie wielkie szczęście.
-Coś w tym jest. Powiedz mi...
-Coś się stało?
-Naprawdę nie chcesz zostać wojownikiem?
-Claire... Naprawdę? Jesteś kontuzjowana, pomagam ci iść a ty znowu zaczynasz? Czy ty myślisz o czymś innym niż o walce?
-To nie prawda.
Dyskusja
przeszła na temat ilorazu inteligencji aż w końcu obie zaczęły się
śmiać i rozmowa była o wszystkim i o niczym. Kiedy doszły do domu,
ciotka wyszła i zaczęła jak zawsze panikować. Po uspokojeniu zaprosiła
Rose do środka, ale ta odmówiła, mówiąc że ma jeszcze zajęcia dzisiaj i
wpadnie później. Josephine (ciotka) wygłaszała swoje wyrzuty i pytała
się co się stało, ale dziewczyna odpowiedziała jej tak jak
pozostałym. Kulejąc poszła do pokoju.
-Eh... ciągle to samo. Co się stało. Skąd ja mam niby pamiętać skoro nie wiem co o tym wszystkim sądzić? O nie, co się dzieje? -w tym momencie dziewczyna usłyszała szczęknięcie psa.
-Moja
kochana zapomniałam ci wspomnieć, że niewiadomo z jakiego powodu ale
Pies i Lis wrócili wystraszeni do domu. Wiesz może dlaczego?
-Nie wiem ciociu.
Po czym pomyślała:
-Czas na ostateczną rozmowę.
Panienkę ktoś uderzył w głowę? W takim razie jak to się ma do rany na nodze, krwawiącej i jeszcze świeżej?
OdpowiedzUsuńDobra scena akcji nie jest zła ^^
Boli ją noga, ponieważ w poprzednim rozdziale Klops ją ugryzł :)
UsuńNo właśnie. Ugryzł. Naprawdę nikt tego nie zauważył? Naprawdę uwierzyli, że ktoś ją uderzył w głowę a rana na nodze to niby powstała sama? Przecież to najgłupsza wymówka jaką mogła wymyślić!
UsuńZauważyć to zauważyli, bo w końcu opatrzyli nogę. Nie wiadomo po co ktoś mógł ją rzekomo walnąć ani co się stało jak straciła przytomność. Nie mam zbyt dobrych pomysłów do wymówek xD
UsuńW sensie że stwierdzili, że pewnie ktoś ją ogłuszył, po czym ugryzł ? -_- A nie mądrzej gdyby powiedziała że coś ja ugryzło, kopnęła to i zaczęła uciekać po czym np. się przewróciła ? Albo zemdlała przez ubytek krwi? I udać że sama nie dotrze do domu?
UsuńNie zawsze główny bohater musi mieć dobrą wymówkę :P
Usuń