niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 28 - Walka o przetrwanie cz.I

-Starszy brat Klopsika?!!
-Nic ci nie powiedział o przeszłości bądź rodzinie? Nic się nie zmienił... Dziwi mnie tylko czemu dał się ubezwłasnowolnić takiej smarkuli jak ty.
-To on to zrobił z moimi kompanami? Jeśli tak to zaraz nie wytrzymam. -
na jej twarzy było widać gniew.
Ponownie doszło do sytuacji jaka miała miejsce przy fontannie czy też na arenie lecz tym razem potoczyło się nieco inaczej. W pewnym momencie naszyjnik zaczął się świecić i niwelować jej złość. Gdy doprowadziła się do porządku zauważyła, że Szynka przemienił się w swoją prawdziwą formę. Mierzy on teraz 5 m i jest czarny. Posturą przypomina konia z psim pyskiem, na którym znajdują się 3 oczy. Oprócz pary uszu posiada dwa rogi. Jest pokryty sierścią tylko w niektórych częściach ciała (na brzuchu, przy potężnych łapach oraz na ogonie).
-No proszę, kto by pomyślał. Ta aura ... Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że możesz być jedną z nich. Jak teraz pomyślę to twoja żółta barwa oczu mówi sama za siebie. Przez chwilę myślałem, że rzeczywiście chcesz na poważnie ze mną walczyć.
-Moja barwa oczu mówi mu kim jestem?! W dodatku ten amulet powstrzymał mnie! Czemu tylko ja niczego nie wiem na swój temat... Zresztą to nie pora na takie rozmyślania. Muszę coś wymyślić inaczej zginę.- pomyślała.
-Hej słyszysz mnie Claire?! Mówię do ciebie! - odezwał się wewnętrzny głos.
-Makaron?!
-Spokojnie, co się dzieje? Czuję, że jesteś niespokojna.
-Oczywiście, że jestem niespokojna!
-Powiedz mi co się tam wyrabia! Martwię się o ciebie.
-Cóż jakby to powiedzieć... Jestem na patrolu, ponieważ dostałam taką misję. Wiele się wydarzyło ale obecnie nie wiem skąd i czemu na mojej drodze stanął brat Klopsa!

-Co?! Zrozumiałem, nie martw się zaraz ci pomogę. Wezwij nas za pomocą kontraktu. - w tym momencie Szynka wykonał ruch.
Rzucił się na nią ale Claire zwinnie odskoczyła.
-Słuchaj uważnie. Znak kontraktu nie może być niczym przykryty, zdejmij bandaż! Po czym odmów formułkę, którą ci zaraz powiem.- mówił Makaron gdy dziewczyna starała się unikać ataków.
Żółtooka spaliła bandaż własną mocą i zaczęła wypowiadać słowa, które dyktował jej Makaron. W międzyczasie zaczęła zastanawiać się nad taktyką póki nie wezwie swoich pupili.
-Hmm... Czyżbyś chciała przywołać brata? W porządku, dam ci szansę, postaram się nie rozkręcić za bardzo. -powiedział Szynka.
-Aaa! Moje znamię zaczyna piec i dziwnie świecić!

Dziewczyna gromadziła energię dzięki której wyjęła broń i postanowiła zaatakować. Niestety jej brak doświadczenia(jej strach i mieszane uczucia zakłócające zdrowe myślenie) i krucha wiedza na temat walki z demonicznymi zwierzętami dała o sobie znać. Wyprowadzała przeróżne ataki w tak krótkim czasie lecz tylko 2 z nich powiodły się. Ciągle odpychana,pełna ran, zmęczona ustała i skupiona odmawiała ostatnie słowa dość długiej formułki.
-Nie sądziłem, że tak szybko ci to pójdzie. - powiedział przeciwnik.
Niebieskowłosa zaczęła czuć jak część mocy po prostu przenosi się na ziemię. Przed nią stworzyły się 2 niezbyt duże ogniste kręgi. Płomień ten zaczął powoli się formować aż w końcu przyjął kształt jej zwierząt.
-Dobrze widzieć, że jesteś cała Claire!- powiedział uradowany Makaron. 
-Dłużej się nie dało?!! - powiedział zbulwersowany Klops.
-Niesamowite. Są tylko ogniem i mają własną sylwetkę a mówią do mnie jakby to byli rzeczywiście oni we własnej osobie... Chwila właśnie ,,łapią kolory''. Wyglądają tak jak na co dzień! Udało się, to na prawdę niebywałe! - pomyślała żółtooka.
Dziewczyna chciała coś powiedzieć ale w tym momencie jej pies przemówił:
-Claire, daj mi pozwolenie na użytkowanie naszej wspólnej mocy. - w jego głosie było można wyczuć chłód.
-Co tak nagle?

2 komentarze:

  1. Strach i uczucia nie mają NIC wspólnego z brakiem doświadczenia jesli to sugeruje nawias.

    Chwila właśnie "łapią kolory" - Że, że, że CO??? Serio... to brzmi jakby do mnie gadała. Niby wiem że to jej myśl, ale brzmi jak relacja na żywo. Gdzie narrator, pytam się! Ja się boje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o strach i uczucia to chodziło mi o to, że przez brak doświadczenia nie potrafi stłumić uczuć i skupić się na misji. :)

      Być może Claire po prostu ma dziwną osobowość i lubi sama do siebie komentować co się dzieje.

      Usuń