niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 32 - Niespodziewany powrót.

Wypowiedź Alice zarzucająca jej ciotce wiele rzeczy były ostatnimi słowami jakie usłyszała. Gdy straciła przytomność jej naszyjnik zaczął ponownie świecić intensywnym światłem przez co obie kobiety, które się kłóciły zaprzestały(przykute tymże światłem) . Były zdziwione, długo dyskutowały o tym aż w końcu zaniosły ją do jej pokoju. Posiedziały przy niej, po około godzinie poszły kontynuować swoją dyskusję. Naszyjnik wciąż świecił(coraz słabiej) a dziewczyna zaczęła odzyskiwać przytomność. Kręciła się na łóżku i coś mamrotała. Chwile później kamień rozpadł się na drobne kawałki.
-Co się dzieje? Chwila... Jestem we własnym pokoju...?- pomyślała po czym przypomniało jej się wszystko.
-O co im wszystkim chodzi?! Same tajemnice przede mną ukrywają a w dodatku moja siostra coś mówiła o mojej matce ... Mama swoją drogą ale jaka pieczęć?! Czemu się ona rozpada? - rozmyślała dalej na ten temat.
Jej dotychczasowe dumanie nad problemem przerwała kolejna kłótnia dobiegająca z sąsiedniego  pokoju.
-Powtarzam ci po raz setny! Nie zamierzam nic robić wbrew jej woli! Jeżeli nie chciałaś się ją opiekować od samego początku wystarczyło przyjść do nas! Powinnaś pogodzić się z tym... Claire nie była tego świadoma co wtedy zrobiła... Zresztą nikt nie wie co dokładnie tam się stało oprócz jej samej ale wiesz, że w tym stanie i tak nic nie pamięta... - było słychać głos Alice zza ściany.
Rozmowę przerwał stojący w drzwiach Rafael. Zdziwiony co mogło zajść między kobietami pyta się:
-Matko, siostro! Co się stało?! Czemu skaczecie sobie do gardeł?!- usłyszawszy jego głos obie się momentalnie odwróciły.
-O mój losie! Rafael, mój synu! Co ci się stało? Twoje oko jest zawinięte i krwawi! W dodatku kulejesz! -Josephine wpadła w panikę.
-Hahaha! Wszystko w porządku, opatrzyli mnie. Przykro mi ale nie mogę zdradzić wam szczegółów tej misji...
Nagle z pokoju wybiega Claire i wtula się w 26-latka. Wszystkich zdziwiła jej reakcja.
-Hej! Co ty wyprawiasz? Co ci tak nagle odbiło? Pierwszy raz wracam poobijany czy co?!- w tym momencie spojrzał się na dziewczynę i pomyślał:
-Ma więcej ran niż wcześniej po za tym nie wygląda na w pełni zregenerowaną... Czyżby ona również była wplątana w ta misję, czy ona wie o co chodzi? W sumie za dużo nie wiem, muszę znaleźć chwilę wolną aby pogadać z nią w cztery oczy o tym co się dzieje na naszym terytorium.
-Haha ,Claire a ty co? -spytała rozśmieszona Alice.
-Niech myślą co chcą ale martwiłam się o niego mimo wszystko.- pomyślała żółtooka.
-Nie wiem co tu się wyrabia ale pozwól, że chwilę odpocznę... Mam zrobione już opatrunki ale jestem śpiący bo nie spałem od 2 dni...- powiedział chłopak.
Dziewczyna puściła go, zawstydziła się i odeszła od niego. Obie kobiety(Alice i Josephine) zaczęły chuchać i dmuchać nad brązowowłosym chłopakiem zaś Claire przyglądała się temu.
-Co mu się stało w prawe oko? Czyżby spotkał egzekutora z tamtym mężczyzną a może natrafił na Szynkę? Problem za problemem....
Gdy po jakiś 2 godziniach gospodyni wraz z białowłosą dziewczyną opuściły dom(poszły do sklepu), Rafael nie zwlekał i zawołał siostrę na rozmowę. Dziewczyna wiedziała dokładnie o co chodzi jej bratu więc nie zwlekając udała się do niego.
-Szczęście w nieszczęściu. Brat ranny ale przynajmniej ciotka nie wraca póki co do tamtej kartki. Eh... głowa mnie boli od tego wszystkiego , ponadto gdzie się podziały moje zwierzęta? Czemu jeszcze nie wrócili?-rozmyślała idąc ku niemu.
-Chcę byś mi coś powiedziała. Mianowi...
-Pozwól, że zanim cokolwiek zaczniesz to sama coś powiem.-
dziewczyna zaczęła tłumaczyć jaką misję jej powierzyli, jej cel i co się wydarzyło podczas tej misji(oczywiście pomijając wątek Klopsa, Makarona oraz świadomość czym był konio-piesowaty stwór).
Gdy skończyła swoją wyczerpującą wypowiedź, spojrzała się na zabandażowane prawe oko z wielkim bólem.
-Skoro ja powiedziałam co dotychczas się dowiedziałam czas na ciebie. Spotkałeś tych mężczyzn? Co się właściwie stało tobie? Czemu twoje oko jest zawinięte? Kto ci to zrobił?
-Zanim ci opowiem,chce skorygować pewien fakt. Póki co nie chce martwić matki ale ja już nie mam prawego oka....
-Co?!

1 komentarz:

  1. Nominowałyśmy Twój blog do LBA. Szczegóły na naszym blogu.
    Pozdrawiamy C:
    http://siewca-smierci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń