sobota, 20 września 2014

Rozdział 37 - Wyjątkowi.

-Kim ona właściwie jest? Wyglądem przypomina mężczyznę.- zapytała zdziwiona Eve.
-Owszem przypomina. Jej bardzo krótko ścięte czerwone włosy robią wrażenie jakby była mężczyzną. W dodatku jej oczy... Wybacz zamyśliłam się. Jesteś tu jakby nie patrzeć od niedawna więc ci powiem. To egzekutor.
-Egzekutor? Dlaczego ona jest tutaj? Dlaczego ma tylko czerwone oczy? -lekko się zdziwiła.
-Bo się maskuje. Rząd jej kazał maskować jej nienaturalne wręcz smoliste włosy(każdy egzekutor z natury ma czerwone oczy i czarne włosy). Oczy kazali jej pozostawić aby pokazywała grozę ale również aby podnieść zaufanie u cywili poprzez nie ukrywanie jej tożsamości. Dzięki temu wiedzą z kim mają do czynienia ale z tego co obserwuję bardzo ją szanują. Pewnie nie znasz tej historii jak ona tu trafiła. Pozwól, że streszczę ją dla ciebie. 

Dziesięć lat temu gdy był konflikt między nami a egzekutorami doszło do niecodziennej sytuacji. Na co dzień spokojna i ułożona Alex postanowiła się zbuntować. Miała ukochanego walczącego po naszej stronie, często przychodziła i spoglądała na wyczyniania swojego wybranka. Był on rzecz jasna nadprzyrodzonym. Ona mieszkała z egzekutorami ale sama nigdy nie walczyła. Podobno myślała o tym aby uciec lecz nie dałaby rady, zbyt dobra ochrona. Podczas jednej z bitew jej ukochany zmarł z ręki swojego najlepszego przyjaciela. Widząc to nie siedziała bezczynnie tylko sama włączyła się w ta potyczkę po naszej stronie. Obudziła w sobie prawdziwego, siejącego zgrozę egzekutora. Wpadła w szał i ciężko było ją powstrzymać. Dzięki jej niepohamowaniu i zdziwieniu czerwonookich , nadprzyrodzeni wygrali zaś ona powiedziała, że mogą z nią zrobić co chcą bo ona i tak nie wróci tam skąd przyszła. Wzięli ją na próbę na żołnierza. W końcu zyskała zaufanie i tak od 10 lat służy w naszych siłach.
-Przedstawiłaś ją w takim świetle jakby była jakimś potworem bez skrupułów... -powiedziała Eve.
-Ja tylko ci mówię co sama usłyszałam, nie wiem jak dokładnie to było. Z pewnością trochę ludzie dopowiedzieli przez te 10 lat ale myślę, że sens jest zachowany. Zresztą teraz też pokazała swoją dziwną i zarazem straszną stronę. Mimo tych lat kiedy ją widzę ... Nadal jej oczy budzą we mnie wiele sprzeczających się emocji tak jak przy pierwszym spotkaniu z nią... Mniejsza z tym, ona zna mój sekret i nie mogę pozwolić aby go komuś powiedziała. Nie wiem co ci ona nagadała ale też powinnaś uważać.
-Masz rację, w razie czego znajdziemy sposób aby na spokojnie porozmawiać. Wybacz ale po jej słowach jestem zaniepokojona. Muszę udać się w pewne miejsce.

Eve wyglądała na zagubiona w myślach, jedyne co dodała bardzo cicho to: Nie chcę znów zabić moich najbliższych... Claire nie wiedziała jak zareagować(udała, że nie usłyszała).
Obie oddaliły się zadumane. Claire raz spoglądała na drzewo, innym razem na ludzi w obawie, że owa kobieta nadal może ją śledzić.
-AAA!! O kurde zapomniałam mojej książki z ławki a niedługo muszę ją oddać do biblioteki! -pomyślała i szybko ruszyła w stronę ławki.
Na jej szczęście była na miejscu a obok niej list z adnotacją. Był od Alex prosząca aby przekazać to Rafaelowi. Zdziwiona wzięła to ze sobą do domu.
-Hej! Jesteś w domu? Mam dla ciebie list!
-Jestem, czy nawet w domu nie mogę sobie pospać?! -wyszedł do dziewczyny zaspany.
-A to nie moja sprawa kiedy chodzisz spać, jest gdzieś już koło południa! Proszę,to twoje. -podała mu to co zostawiła Alex.
-Ehh... To ta czerwonooka? Pismo wydaje się być jej. Czego ta wiedźma ode mnie chce?
-A skąd ja to niby mam wiedzieć...(no proszę, jednak nie wszyscy ją lubią) - odeszła od niego do swojego pokoju.
Nadeszła pora obiadowa. Josephine zawołała wszystkich(Rafaela, Cłaire i Alice). Po skończonym posiłku Claire udała się do swojego pokoju. Czas mijał i nadszedł wieczór. Dziewczyna zaczęła przygotowywać się na patrol w okolicy parku. Wyszła do pracy.Nastała noc. Znużona snem starała się znaleźć sobie zajęcie. Nagle coś jej zaszeleściło(w krzakach), nie zdążyła się odwrócić a usłyszała znajomy jej głos.
-Witam ponownie. -powiedział ktoś radośnie.
-Kim jesteś? Pokaż się!(w tym momencie skumulowała moc w ręku aby oświecić sobie pobliski teren) - wykrzyknęła.
-Po co tyle emocji na raz. Spokojnie... - jej oczom ukazał się blond mężczyzna z żółtymi oczami.
-Chwila.. Ten niski ton  jak również to, że nie czuję jego aury... Niemożliwe! Jesteś tym mężczyzną, który dał mi wtedy tą kartkę?! W dodatku włosy i oczy... To ty wtedy wtargnąłeś na nasze terytorium. Szykuj się do walki nikczemniku!! - rzuciła się na mężczyznę.

4 komentarze:

  1. "Dlaczego ma tylko czerwone oczy?" - Zabrzmiało jakby zazwyczaj ludzie posiadali komlet czerwonych i jeszcze jakiś innych XD Po co to "tylko" ?

    Em... znaczy kobieta jest tam od niedawna. Jest na tyle nowa że Eva nie wie kim ona, ale ludzie gadali o niej przez 10 lat budując jej legendę?

    Ignorowanie to też jakiś rodzaj reakcji, moim zdaniem.

    Znów podkreślenie? Czy ty kiedyś w książce widziałaś takie podkreślenie? No może w niektórych wydawnictwach w lekturach szkolnych i w podręcznikach szkolnych tekst jest podkreślany bo... W sumie nie wiem po co. Bo zwraca się uwagę na zastosowanie jakiegoś środka wyrazu, wybitnej stylistyki czy coś... Ale w fantasy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo mogłaby mieć jeszcze czarne włosy xD

      Eve nie wie, bo jak mówisz jest od niedawna. Myślę, że niecodzienna sytuacja jaką jest ktoś z egzekutorów w armii może być jednym z tematów zarówno wśród lokalnych ludzi jak również tych, którzy co jakiś czas przyjeżdżają do tego miejsca z obrzeż strefy.

      Zacznijmy od tego, że ja oprócz lektur nie czytam książek xDD

      Usuń
    2. Ja bym u ciebie podkreśliła zupełnie co innego ;> Może jeszcze umieścisz autobiografię? XD
      To że tylko to czytasz to marna wymówka. Tak więc przygotuj się na długą odpowiedź. Jak masz to gdzieś przerwij już.
      To nie autorzy wpadli na pomysł podkreśleń i niektórych przypisów. To efekt interpretacji już po napisaniu dzieł i co więcej zwykle długo po tym jak zostanie uznane jako lektura. Żadne z tych tworów nie zostało omówione z autorem, a więc są jedynie dywagację... W każdym razie wydawnictwa robią to by naprawdę niekumaci uczniowie, dostrzegli coś tak jak chcą tego nauczyciele, coś pod kątem tematu omawianego na zajęciach wedle planu nauczania itp. Normalny autor tego nie robi, by pozwolić czytelnikowi błądzić, bo wówczas odnalezienie się jest fajniejsze. Dajesz ludziom fałszywe tropy. Nie chodzi o to by jak krowie na rowie wyłuszczyć: "Przeczytajcie to a odkryjecie o co chodzi!!" tylko by odpowiedź wtopić, najlepiej tak by miało to ręce i nogi. Najłatwiej wpleść więcej wątków, by zakręcić czytelnikiem. Tobie to wychodzi dzięki Evie i Ianowi, których postacie przyciągają ciekawość.
      W przypadku lektur jest ten ból, że zwykle znamy zakończenie od razu, albo jest ono nam zdradzane, ale tam autorzy mają dobry warsztat i już dla tego warto brnąć nawet jeśli się we jak (bardzo nieszczęśliwie - bo i rzadko jest szczęśliwe) skończy bohater.

      Usuń
    3. To nie wymówka, tylko stwierdzam fakty. :P

      Hmm powiem ci, że dałaś mi niezłą ciekawostkę. Byłam przekonana, że normalne w książkach czasami podkreślają jakieś rzeczy. Akurat nie chodzi mi o jakieś wytłuszczenie tylko po prostu jak jakoś ładniej mi wygląda jak jakąś historię podkreślam, raczej nie robię tego z premedytacją żeby prowadzić za rękę kogoś :) Akurat nie mnie oceniać jakie postaci największą uwagę skupiają i mącą w głowie, ale myślę, że w miarę możliwości większość wytłumaczę w rozdziałach.

      Jeśli chodzi o lektury to coś w tym jest. Niestety większość postaci nie kończy zbyt dobrze. ;/

      Usuń