wtorek, 14 października 2014

Rozdział 39 - Zakazane dzieci.

-Zatem czas abyś poznała tą część prawdy. Rany... Ale mi się oberwie, że znów to robię.. Cóż posłuchaj:
Podczas Wiecznej Wojny(wspomniana we ,,Wstępie") zaobserwowano pewne zjawisko. Istnieje pewna grupa istot, które nie mogą przebywać w swoim towarzystwie. Rodzi się pytanie ,,dlaczego?''. Odpowiedź jest ukryta w nich samych. Każda żyjąca istota posiada własną aurę (nieważne czy to ludzie, nadprzyrodzeni, egzekutorzy czy jakieś demony), niektórzy mają dość specyficzną, coś w rodzaju jakby żyła. Spotkanie się dwóch albo grupki takich osób może(ale nie musi) prowadzić do katastrof(jak epidemie czy liczne pożary). Gdy aury się spotykają to następuje coś w rodzaju ,,walki o terytorium''. Mieszają się ze sobą a zarazem chcą się wyeliminować nawzajem. Do dziś są prowadzone badania nad tym dziwnym zjawiskiem.
-To te osoby nie czują tego wszystkiego? Przecież mogą unikać się nawzajem!
Gdyby to było tak proste to nie byłoby problemu. Według zapisków podobno początkowo ci ,,inni'' potrafili to wyczuć ale w dzisiejszych czasach niestety nie jest to możliwe. Teraz pomyśl w inny sposób. Skoro sami nie są w stanie wyczuć, nic się nie dzieje mimo ich spotkania(choć inni wokoło czują się dziwnie w ich towarzystwie) to co by było gdyby nadal spotykali się? Co gorsza jeśli mieliby dzieci? Nie uważasz, że będą dość ,,niecodzienne"? Wielu z nich owszem unika kontaktu ale są też tacy, którzy mają swój interes w takim dziecku...W tym momencie pojawiamy się my- zakazane dzieci. Pochodzimy właśnie z takiego związku dziwnych i specyficznych osobników. Naszą cechą rozpoznawczą są żółte oczy pod którymi chowa się nasza prawdziwa natura. Zastanawiasz się co tak dziwnego jest w nas? Cóż przeciętne dziecko otrzymuje cechy obojga rodziców zaś w naszym wypadku dodatkowo pewną część ich wspólnej wymieszanej aury. W każdym przypadku niezależnie czy twoi rodzice posiadali jakąkolwiek moc bądź byli po prostu ludźmi, my pochłaniając tą dziwną żywą aurę wytwarzamy sobie własną. Ze względu na to, że ma ona dziwne właściwości, takie dzieci oprócz tego tworzą sobie moc. Zdarzają się przypadki, że pokrywają się z mocą matki bądź ojca choć większości są unikatowe. Wracając do relacji między tymi specyficznymi ludźmi, możesz zastanawiać się czy to zjawisko przy spotkaniu się z innymi obejmuje nas tak jak naszych rodziców. Odpowiedź brzmi nie. Nie wiem czemu nie reagujemy ale to chyba lepiej dla nas. Eh... czas mnie goni... Opowiedziałbym ci jeszcze wiele ale nie mogę zostać tu tak długo.
-O co tu chodzi?! Jaka prawdziwa natura?
-chciała coś jeszcze powiedzieć ale nie zdążyła.
-Wiem, że to dla ciebie trudne... Odpowiadając na twoje pytanie. Wiesz, że egzekutorzy potrafią się maskować? Przybierać inny wygląd? Podobnie jest z nami z taką różnicą, że robimy to nieświadomie. Gdy uwalniasz w dużym stopniu swoją moc dopiero odkrywasz prawdziwą postać, nikt nie jest w stanie przewidzieć jak możesz wyglądać. Słyszałem o wielu przypadkach od zmiany w demony po pozostanie takim samym. Ooo trochę się zapędziłem, będą problemy jak nic...(po tych słowach pierwszy raz od zaczęcia opowiadania wszystkiego uśmiechnął się i wyluzował) Skoro przykułem twoją uwagę to pozwolę sobie na zdradzenie mojego pierwotnego celu by przyjść do ciebie. Doskonale wiesz, że wojna jest nieunikniona a ja mimo wszystko stwierdziłem, że lepiej cie ostrzec. - w tym momencie zamilkł
Dziewczyna była zdziwiona taką nagłą ciszą.
-Czy on ze mnie się nabija? Najpierw mówi a potem nie kończy!-pomyślała i chwilę później blondyn znów zaczął.
-Czas mi się kończy. Twoi ludzie idą tutaj zatem się streszczę. Chcę cię ostrzec, moi znajomi egzekutorzy jak również ja przyjdziemy pewnego dnia po ciebie. Mówienie komuś nic ci nie da bo oni nawet nie wyczuwają, że tu jestem więc wątpię by ci uwierzyli. Nie uda ci się schować przed nami, jesteś zbyt niedoświadczona. Dlaczego akurat ciebie? Cóż tego nie mogę ci wyjawić. Znaj moje dobre serce, dam ci jeszcze jedną radę. Dowiedz się kim byli twoi rodzice to wiele ci to wyjaśni. - powiedział z wielką powagą po czym bezszelestnie podszedł do dziewczyny.
Zdezorientowana wiele razy podczas tej rozmowy poczuła jego dotyk w paru miejscach co odblokowało jej przepływ energii. Spojrzała się na niego zaś on uśmiechnął się.
-Nie martw się, nie dostaniesz tego dziwnego ,ataku'' przy nadmiarze emocji. Już się postaram o to.- w tym momencie jego prawa ręka zaświeciła się, zaczął wymawiać niezrozumiałe dla dziewczyny słowa.
Claire nie wiedziała co zrobić, zaczęła gromadzić w sobie energie i wytworzyła ogień aby oświetlić sobie przestrzeń wokół niej po czym odskoczyła od niego.
-Niech to! Gdy tylko odblokował mi przepływ znów czuje to dziwne  wręcz duszące mnie uczucie.(rozejrzała się dookoła) Co to ma znaczyć?! Co jest z jego ręką? Dlaczego pojawiły się na niej dziwne znaki ?! -to jedyne co zdążyła pomyśleć gdy blondyn dotknął ją tą ręką i straciła przytomność.

4 komentarze:

  1. "Poczuła jego dotyk w paru miejscach..." - nie mam skojarzeń, nie mam skojarzeń... Ale tak właściwie to w których miejscach ;>?
    Przez moment miałam wrażenie, że kroi się romansik... a głupio by było jakby okazali się kuzynami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D W sumie nie zastanawiałam się nad konkretnymi miejscami :)

      AHHAHAHHAHAHA xD Każdy ma prawo odbierać rzeczy jak chcą (nie krytykuje czy coś), ale sorka - wyobraziłam to sobie pod względem ich dalszych relacji w tym opowiadaniu :P

      Usuń
    2. To jest piękne w postaciach. W momencie w którym publikujesz swój teks, a dokładniej kiedy ktoś go już przeczyta zaczyna ona w cudzym umyślę żyć własnym życiu.

      Usuń
    3. No nie powiem to miłe jak ktoś tworzy jakieś domysły. Przynajmniej wiem, że moje opowiadanie budzi zainteresowanie :)

      Usuń