piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 61 - Laboratorium cz.II

-Carl co to właściwie było?
-Haha, ja to co? Nie poznałaś oka własnego brata? Może dlatego, że teraz jest czerwone? 
-Co proszę?!
-Tak ja usłyszałaś to oko twojego brata. Czyżbyś nie zauważyła, że stracił oko po konfrontacji z nami? Ach, no tak... Ciebie pewnie zastanawia co ono tutaj robi. - powiedział z zadowoleniem.
-Po co ci ono, przecież...- nie zdążyła skończyć bo chłopak zaczął mówić.
-Hola hola... Odpowiedziałem na twoje pytanie więc czas na ciebie. Nie będę mówił wszystkiego, co ty chcesz. Zatem... Jak to się stało, że znalazłaś je?
-A z jakiej racji teraz to ja mam ci odpowiadać na pytania draniu?! Oddawaj oko mojego brata!
-Nie tym tonem. Nie zapominaj, jesteśmy na MOIM TERYTORIUM (zaakcentował to mocno) więc będzie tak jak ja chcę. Zresztą co ty możesz mi niby zrobić? Chcesz powtórki z wczoraj?
Dziewczyna zacisnęła piąstki, przegryzła wargi. Miała chwilę wahania ale fakt, że zrobił coś z jej oczami nie dawał spokoju i zaczęła mówić:
-Najpierw spojrzałam na tego dziwnego stwora w klatce i...
-Ach, mojego pupilka? - zapytał z uśmiechem.
-Zwij go jak ci się podoba ale jeśli mam już mówić to nie przerywaj. -powiedziała stanowczo.
-Mów, mów. - zrobił się poważny.
-Wtedy odeszłam od niego i poczułam się źle. Gdy tylko odwracałam się w stronę tej półki, na której były książki ból narastał. Postanowiłam więc sprawdzić przyczynę. Spojrzałam na półkę i ta gruba dziwna książka przykuła moją uwagę. Chwyciłam ją i położyłam na biurku. Po otwarciu, ten pojemnik owinięty płachtą też położyłam i odwinęłam. Ból się nasilił a gdy spojrzałam prosto w oko to moje oczy zaczęły od tak krwawić i resztę już znasz....
-Czy nie mówiłem ci na samym początku, że masz NIE DOTYKAĆ niczego czego NIE ZNASZ?! Powinienem cie za to poszatkować ale wzbudziłaś moje zainteresowanie więc coś innego wymyślę jako karę. -odpowiedział zadowolony. 
-Niech to.. Znów to widzę, ten błysk w jego oczach. To nie wróży niczego dobrego. -pomyślała.
Blondyn podszedł do niej, położył dłonie na jej oczach po czym zdjął je. Claire obawiała się, że ból powróci ale nic się takiego nie stało.
-Pierwszy raz mam taki przypadek, jesteś na prawdę interesującym obiektem badawczym. Kontrolowanie tej pieczęci było ciężkie, cóż za siła oddziaływała między tobą a okiem brata.
-Odpowiedziałam na twoje pytanie więc teraz twoja kolej. Czemu masz oko mojego brata, w dodatku wygląda jakby było świeżo co wyjęte z człowieka?!! - wściekła się.
-Już ci mówiłem, jak będę miał ochotę to ci odpowiem. Nie zamierzam się ciebie słuchać. Dla mnie dużo nie znaczy ale na przykład twoje oko byłoby o wiele ciekawsze. -wyciągnął rękę w stronę dziewczyny lecz ta odepchnęła ją.
-NIE DOTYKAJ MNIE!!! - wykrzyknęła głośno jak tylko potrafiła.
Claire zrobiło się ponownie słabo.
-To znajome mi już od jakiegoś czasu uczucie... Nie ma mowy, nie mogę znów tracić kontroli! - pomyślała i starała się ze wszystkich sił walczyć z tym.
Mimo najszczerszych chęci nie była w stanie przezwyciężyć tego.
 -No proszę, za bardzo się podekscytowałaś. Nie dopuszczę do tego. - to były ostatnie słowa, które usłyszała od chłopaka po czym upadła na ziemię.
-Co tu się dzieje?! Czemu mnie niesiesz?! - zapytała zdezorientowana Claire po tym jak odzyskała przytomność.
-Myślisz, że mam na to ochotę... Widziałem co się święci więc zaradziłem dalszemu biegu zdarzeń. Pech chciał, że najważniejsza osoba w całej tej strefie przyszła do mnie ze zleceniem. Po wytłumaczeniu sytuacji kazał mi cie odnieść do pokoju... -oznajmił Carl.
-Najważniejsza osoba?! Ciekawa kim ten ktoś jest... Może widziałam go bądź ją kiedyś... -pomyślała po czym powiedziała na głos:
-Super... Nie za bardzo mnie to interesowało, że przyszła ta osoba do ciebie. Masz mnie natychmiast postawić na ziemię!!! - zaczęła się szarpać a chłopak zwyczajnie puścił ją, przez co wylądowała na ziemi.
-Świetnie, przynajmniej mam jeden problem z głowy. - odwrócił się i ryszył w drugą stronę.
Wkurzona Claire poszła do swojego pokoju, chwyciła rzeczy do kąpieli i poszła się myć. Gdy wróciła, nadal nie ochłonęła z emocji. Położyła się na łóżko. Powoli robiła się senna ale gdy tylko przypomniała sobie o bracie i jego oku momentalnie ochota na sen jej przechodziła. W końcu po długich zmaganiach, zmęczona i głodna poszła spać.

4 komentarze:

  1. Kim jest ta najważniejsza osoba?

    Z Carla to kawał drania jest. Odebrać oko brata Claire i jeszcze mówić ze wolałby jej

    Mimo wszystko ta sprawa z okiem jest bardzo interesująca :)
    ♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak bardzo nie zastanawiałam się nad tą postacią (najważniejszej osoby) choć niewykluczone, ze jeszcze się pojawi więc wtedy pewnie więcej się wyjaśni ;)

      Carl nie byłby sobą jakby nie zarzucił tak niemiłym tekstem prosto w Claire :P

      Usuń
  2. " -No proszę, za bardzo się podekscytowałaś. Nie dopuszczę do tego. - to były ostatnie słowa, które usłyszała od chłopaka po czym upadła na ziemię." - i na tym rozdział powinien się skończyć.
    Gdyby te niemiłe teksty Carla lub jego kłótnie z dziewczyną były zabawne... Ten moment jak poszedł jeść podczas jak ona ćwiczyła. Nie wykorzystałaś tego potencjału. Gdyby on kazał jej nadal ćwiczyć, a poszedł po jedzenie dla siebie, podroczył się że może też jej da lub nie. Skoro ona ćwiczyła podczas przerwy o którą później się upominała... to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemiłe teksty są częścią jego charakteru. Jeśli chodzi o kłótnie, to po prostu kłótnie - jakoś nie chciałam, żeby bawiły :P

      Najwidoczniej dopiero później odczuła zmęczenie, a w tamtej chwili miała duży zapas energii :D

      Usuń