Wszystkie trzy zdziwiły się gdy ziemia na pewnym odcinku rozstąpiła się. Spojrzały w kierunku skąd to nadeszło. Sprawczynią tego wszystkiego była Alex. Stała z wbitą w ziemię bronią, od której odchodziły srebrne szlaczki a ziemia rozstąpiła się w czterech kierunkach. Ku ich zdziwieniu liczba egzekutorów zmniejszyła się o połowę. Kobieta sapała ze zmęczenia.
-Niesamowite! Nie wiem co ona właściwie zrobiła ale jakże jest silna! Może jest egzekutorem ale dobrze, że walczy po naszej stronie! -pomyślała Claire.
Szybko ocknęła się i spojrzała w stronę dziewczyn a następnie dalej gdzie ciągnęła się ta przepaść. Zaczęła biec.
-Gdzie ty idziesz? - zapytała się zdziwiona Eve.
-Jak to gdzie? Ta przepaść jest za duża i jej nie przeskoczę. Pobiegnę do miejsca gdzie będzie wystarczająco wąsko i dołączę do was! - ostatnie zdanie wypowiedziała znaczniej głośniej bo była dość daleko.
-A nie łatwiej byłoby spalić drzewo i na nim przejść?! - ale dziewczyna już nie zwracała uwagi na słowa małej dziewczynki.
Nie musiała biec dość daleko. W pewnym momencie odległość miedzy dwoma częściami zmniejszyła się o połowę i mogła spokojnie przeskoczyć.
-Wreszcie jestem na drugiej stronie. Chwila, czy to nie Eve? Czemu idzie w głąb lasu? Gdzie jest Rose? Czemu ma zupełnie inny ubiór? - zastanawiała się i pobiegła za dziewczyną.
Gdy dobiegła wreszcie do potencjalnej Eve, ustała i zdziwiła się, że to nie ona.
-Hmm...? O co chodzi? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
-Ach... Co ty tutaj robisz? Wyglądasz zupełnie jak moja przyjaciółka, zielone włosy choć dłuższe bo aż do ziemi, z bliska jesteś starsza w dodatku twoje żółte oczy... - odpowiedziała niebieskowłosa.
-No jasne! Przyglądając się tobie bliżej to musisz być ty! Carl mówił mi o tobie ale sama chciałam ujrzeć nową twarz z przeklętymi oczami! -powiedziała uradowana.
-O co jej chodzi? Jaki Carl? No jeszcze by tego brakowało... Wyczuwam Iana, Matta i Olivie niedaleko. Jak oni tak szybko tu się dostali? Niech to!
-Ach, pewnie zastanawiasz się kim jest Carl. To ten mężczyzna, który podarował ci kartkę. Słuchasz mnie w ogóle? Co za bezczelność! Tłumaczę ci kim jest dana osoba a ty ani słowem się nie odzywasz! - powiedziała wkurzona i spojrzała głęboko w oczy Claire.
Dziewczyna syknęła a jej ciało zaczęło samo się poruszać. Nie miała pojęcia co się dzieje. Sprawiała wrażenie zahipnotyzowanej.
-Nie ma mowy! Nie pozwolę sobie na to! - pomyślała, odzyskała władzę nad ciałem a zielonowłosa zaczęła się krztusić.
Nie tracąc czasu chwyciła za swoją broń i zaczęła biec w jej stronę. Gdy znalazła się koło kaszlącej dziewczyny, zamierzała uderzyć ale jej oczy spojrzały na nią przenikliwie. Zbliżające się kastety zostały odparte poprzez jej własne włosy.
-Jakim cudem jej włosy są tak twarde i same się poruszają? - nie mogła uwierzyć w to co widzi.
Szybko odzyskała świadomość i starała się jeszcze parę razy uderzyć dziewczynę ale za każdym razem włosy stanowiły przeszkodę. Za którymś razem gdy chciała znów zadać cios, inny kosmyk włosów uderzył ja z taką siła, że znalazła się pięć metrów dalej uderzając o drzewo. Claire musiała wstać jeśli chciała przeżyć ale zrobiło się jej słabo. Nagle wszystkie włosy zielonowłosej wydłużyły się i zmierzały ku dziewczynie.
-Chciałaś zniszczyć moje włosy! Nie obchodzi mnie to, że Carl kazał przynieść ciebie żywą, giń!
-No to już po mnie, nie wstanę! - pomyślała dziewczyna.
Bezsilnie pogodziła się z tym, że umrze. Zamknęła oczy i czekała cała drżąca na śmierć. Nagle usłyszała jakiś odgłos i poczuła na sobie coś ciepłego. Przerażona otworzyła oczy i nie wierzyła w to co widziała, to była krew. Na to wszystko usłyszała rżenie konia więc odwróciła głowę w prawo. Jej oczom ukazał się Ian, który właśnie przyjechał na wierzchowcu i nie mógł nic z siebie wydobyć.
-Kurdę robi się coraz ciekawiej. Myślałam, że przebije jej serce a tu nagle ktoś nowy wyskoczył w ostatniej chwili! - powiedziała podekscytowana.
-Nie, to tylko zły sen. To nie może być prawda... - pomyślała Claire.
Zgadzam się z Claire "to nie może być prawda"
OdpowiedzUsuńDomyślam sie, że Ian zginął ewentualnie jest ciężko ranny
Pomysł genialny, ale co na to Claire pewna być nie mogę
Prawdopodobnie na początku będzie w szoku :)
Zobaczymy zobaczymy kim będzie ta osoba :D Całkiem możliwe, w końcu to na nią ta w zielonych zamachnęła się :P
Usuń