piątek, 13 marca 2015

Rozdział 75 - Czas nauczyć się techniki!

Claire zaczęła posłusznie wykonywać wszystkie czynności po kolei. Gdy kule ognia rozdzieliły się i znalazły w różnej odległości od dziewczyny, głos zabrał Carl.
-W porządku. Jakby ci to wytłumaczyć, żeby trafiło do tej pustej głowy.
-Znów zaczynasz?! -zauważyła, że blondyn nie zwrócił na to uwagi, ponieważ był na czymś skupiony.
-Miałaś kiedyś wrażenie jakbyś zanikała z tego świata lub zatracała? - spytał się poważnie.
-Chyba nie rozumiem o co ci chodzi. Czemu nagle o to pytasz? - zdziwiła się.
-To chyba jasne, że ma to związek z tą czynnością, którą chce cie nauczyć. - spojrzał się z niedowierzaniem, że dziewczyna o tym nie pomyślała.
-Nie patrz tak dziwnie... Miałam wiele razy to dziwne uczucie, ale wątpię by miało to cokolwiek wspólnego z tym czego oczekujesz...
-A jednak. No cóż w takim wypadku nie mam wyjścia. Nie będę w stanie ci tego lepiej wytłumaczyć jak po prostu pomóc ci to zrobić, jak w przypadku tych kul. - podszedł bliżej do dziewczyny.
Wysunął rękę w stronę czoła dziewczyny zaś ona stała z powagą i była gotowa na najgorsze.
-Zaraz poczujesz to dziwne uczucie. Pomyśl wtedy o konkretnej kuli, na miejsce której chcesz się pojawić. Powiedz, która wykorzystasz?
-Myślę, że tą. - wskazała palcem a zaraz potem wokół niej pojawiły się dziwne znaki Carla.
-W porządku, teraz możemy zaczynać. - dotknął czoła.
-A więc o takie uczucie mu chodziło. Dość dziwne i na swój sposób nieprzyjemne. No tak, muszę skupić się na kuli! 
Dziewczyna zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech i wydech. Po tym jak się wyciszyła, otworzyła oczy i skupiła się na tym, co kazał zrobić jej mentor. Nim się obejrzała znajdowała się już w miejscu gdzie była kula.
-Kurcze... Zmaterializowałam się! - ucieszyła się.
-Nie ekscytuj się tak. W rzeczywistości na początku nawet jak szybko zrozumiesz sam mechanizm, to nie będziesz w stanie tak szybko tego zrobić jak przed chwilą.
-Zawsze musisz zepsuć mi chwilę radości... - zirytowała się. 
-Jeśli masz taki zapał to do roboty. Pokazałem ci na czym to polega więc czas na twoje wysiłki.
Pierwsze 3 godziny nie dawały zbyt wielkich owoców zaś później było tylko lepiej.
-Nie sądziłam, że ten etap będę uczyć się z taką łatwością. Moja jedna ręka i część brzucha przeniosła się. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest chyba to, że nie odczuwam w związku z tym żadnego bólu...- pomyślała spoglądając w górę gdzie część kuli przekształciła się w części ciała, które przed chwilą wspominała w myślach.
Starała się skupić by pozostałą dużą część ciała przenieść, ale nie była w stanie.  Jej dotychczasowe efekty za każdym razem się cofały i wracała ostatecznie do całej postury.
-Ćwicz dalej, ja w tym czasie pójdę po coś do jedzenia. - powiedział po pewnym czasie Carl a egzekutorka skinęła tylko głową.
Chłopak ruszył w stronę budynku.
-Nie sądziłem, że dość szybko zrozumie o co chodzi w tej technice... Czasu jest mało a muszę z niej wydobyć to co najcenniejsze. Powinienem skupić się na tym aby potrafiła cokolwiek i poczekać jak we własnych snach uświadomi sobie, jaką dzierży moc czy od razu jej powiedzieć? Tyle rzeczy a tak mało czasu... - zaczął rozmyślać w drodze powrotnej.
Gdy doszedł na pole, położył to co przyniósł do jedzenia na ławce i chciał sprawdzić jakie postępy zrobiła Claire.
-AAA! Niedobrze mi! Nie czuję niczyjej aury, ale słyszę kogoś. To bez wątpienia ty Carl! Weź coś zrób bo zaraz zwymiotuję! Nie mogę tego cofnąć tak jak to było dotychczas!
Zdziwiony mową dziewczyny spojrzał na miejsce, w którym domniemana czarnowłosa powinna stać oraz do góry w miejscu gdzie znajdowała się pierwotnie kula ognia.
-Czemu stoisz i nawet nie raczysz odpowiedzieć!? Wiem, że jesteś gdzieś za mną! - oburzyła się lecz jedyną odpowiedzią blondyna był śmiech.
-Powiedz mi, jak ty to zrobiłaś? Po tobie można się spodziewać wszystkiego, ale to przekroczyło moje oczekiwania.- podszedł aby przyjrzeć się dziewczynie z przodu. 
-Zamiast zadawać mi pytania lepiej byś pomógł! Czuję jakby wszystko mi się cofało, zwisanie głową w dół nie jest zbyt przyjemne!
Część ciała dziewczyny (dolna z nogami) stała w miejscu gdzie na samym początku znajdowała się. Część ta zakończona była ognistymi płomieniami, choć nie to rozśmieszyło chłopaka. Niemądra czerwonooka nie obniżyła wysokości, na której znajdowała się kula i pozostała część ciała zwisała w dół, co powodowało niezbyt miłe odczucie. Z ręki Carla zaczęły wychodzić dziwne znaki, które powędrowały w stronę zwisającej dziewczyny. Górna część powoli zanikała i z powrotem pojawiała się na dolnej aż w końcu Claire była w jednym kawałku.
-Wreszcie nie jestem do góry nogami... - odezwała się gdy cały proces dobiegł końca.
-Przyniosłem jedzenie więc pozwalam zrobić ci przerwę. - powiedział od niechcenia.
Dziewczyna skorzystała z okazji. Oboje delektowali się jedzeniem.
-W sumie mogę mu teraz powiedzieć o tym... - pomyślała.  
-Co się tak patrzysz? - zapytał oschle blondyn.
-Chcę porozmawiać z tobą na temat mojego drugiego życzenia złota rybko. - powiedziała zadowolona, zaś chłopak wzdrygnął się gdy usłyszał dwa ostatnie słowa.

2 komentarze:

  1. Ha ha jaka Claire :D

    A Carl jakiś miękki się zrobił
    (ON BYŁ MIŁY !!! CUD CZY APOKALIPSA? )

    JEJ! Nie mogę się doczekać, co też nasza kochana Claire wymyśliła dla swojej złotej rybci :D
    ♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apokalipsa coraz bliżej :P Hehe myślę, że to życzenie będzie dość przydatne :D

      Usuń